Już kilka lat temu zauważyliśmy, że kwestia organizacji posiłków w naszej firmie wymaga bardziej systemowego podejścia. Nasza siedziba znajduje się na obrzeżach miasta, w niewielkiej miejscowości, w której nie ma żadnych punktów gastronomicznych. Co więcej, biuro zlokalizowane jest w odosobnionym miejscu – nie da się po prostu wyskoczyć na szybki lunch.
Zaczęliśmy więc przyglądać się temu, jak wygląda codzienność w tej kwestii. Od samego rana rozpoczynały się rozmowy: „Co dziś zamawiamy?”, „Kto zbiera zamówienia?”, „Kto ma gotówkę?”, „Skąd najlepiej zamówić, żeby było opłacalnie?”. Tego typu ustalenia potrafiły ciągnąć się od ósmej do nawet jedenastej trzydzieści, czyli praktycznie aż do przerwy obiadowej. Dopiero po niej można było mówić o skupieniu na pracy.
MW, firma Plum:
Kiedy policzyliśmy, ile czasu dziennie pracownicy poświęcają na samo organizowanie posiłków, stało się jasne, że mamy do czynienia z realnymi stratami. Przeprowadziliśmy prostą symulację i wynik był zaskakujący. Okazało się, że czas ten odpowiada pracy kilku pełnoetatowych osób, i to w jednym z najbardziej kluczowych działów. Złożyłam więc wniosek o wprowadzenie benefitu, który pozwoli nam ten czas odzyskać i przeznaczyć go na faktyczną pracę, a nie na logistykę zamówień obiadowych.
Postawiłam jednak jeden warunek: to rozwiązanie musi być maksymalnie proste. Cały proces zamawiania powinien zajmować maksymalnie pięć minut, najlepiej dać się załatwić „w trzech kliknięciach”. I udało się. Znaleźliśmy firmę, której system idealnie odpowiadał naszym potrzebom, intuicyjna obsługa, szeroki wybór dań, przejrzyste rozliczenia z potrąceniem z pensji. Już od samego początku wszystko działało sprawnie i bezproblemowo.
Co ciekawe, żaden inny benefit nie został tak dobrze przyjęty przez zespół. Na start dofinansowanie wynosiło 5 zł dziennie, ale z czasem wzrosło do 10 zł. Wraz z tym zwiększyła się też liczba osób korzystających z usługi oraz dostępnych restauracji.
Pamiętam nawet zabawną sytuację – na jednej z rozmów rekrutacyjnych kandydat powiedział, że aplikował do nas, bo „u was można zjeść pizzę za dwa złote”. Podobno usłyszał to od kolegi. Uśmiechamy się z tego pół-żartu, ale to świetnie pokazuje, że benefit naprawdę działa i trafia do ludzi.
Dziś to nasz najważniejszy benefit. Podczas rozmów rekrutacyjnych to właśnie od niego zaczynamy prezentację pakietu pracowniczego. Jak to się mówi – przez żołądek do serca, a u nas także do zespołu.
MW, firma Plum:
Tak, zdecydowanie. To jest benefit, który warto pokazywać już na etapie ogłoszenia, bo realnie przyciąga kandydatów. Dla wielu osób to bardzo konkretny sygnał, że firma dba o codzienny komfort pracownika – nie tylko przez deklaracje, ale przez realne rozwiązania.
MW, firma Plum:
Tak, zdecydowanie ten entuzjazm nie tylko się utrzymał, ale wręcz stał się częścią naszej codziennej kultury pracy. Obecnie zatrudniamy około 700 osób, z czego ponad dwie trzecie regularnie korzysta z dofinansowania posiłków. Ten odsetek byłby jeszcze wyższy, gdyby nie fakt, że część pracowników jest zatrudniona przez agencje pracy tymczasowej, a w ich przypadku ten benefit niestety nie obowiązuje. I to, moim zdaniem, jest główny powód, dla którego nie wszyscy zamawiają.
Co istotne to korzystanie z dofinansowania nie jest obowiązkowe ani codzienne. Każdy ma pełną swobodę. Na przykład dziś sama nie zamawiałam, bo miałam domowy obiad. Ale w inne dni chętnie korzystam z tej opcji, dokładnie tak jak większość zespołu. Zamawiamy wtedy, kiedy nam to odpowiada, i na co mamy akurat ochotę.
Wybór dań i restauracji jest naprawdę duży. Można zamówić niemal wszystko: od zup, przez klasyczne obiady, po pizzę, pierogi czy dania wegetariańskie. Każdy znajdzie coś dla siebie niezależnie od preferencji czy diety. To duża zaleta, bo benefit nie narzuca żadnych ograniczeń, tylko daje wygodną, elastyczną opcję.
Równie ważna jest wygoda odbioru. Każde zamówienie trafia do specjalnego Termoboksu pracownik po prostu podchodzi do niego w czasie przerwy, odbiera ciepły posiłek i może spokojnie usiąść, zjeść i odpocząć. Nie ma kolejek, nie ma nerwowego szukania jedzenia, wszystko działa sprawnie i bezproblemowo.
To rozwiązanie realnie poprawia komfort pracy. Ułatwia organizację dnia, a przerwa rzeczywiście staje się czasem regeneracji, a nie biegania z telefonem i pytaniem, kto co zamawia.
MW, firma Plum:
Zdecydowanie widzę bardzo pozytywny wpływ tego rozwiązania na codzienne funkcjonowanie pracowników i to w wielu aspektach. Przede wszystkim osoby, które korzystają z dofinansowanych posiłków, nie muszą się martwić o planowanie czy przygotowywanie jedzenia. To ogromne ułatwienie, szczególnie rano, kiedy każdy z nas i tak już walczy z czasem.
Regularne, zbilansowane jedzenie poprawia też samopoczucie i co ważne, wpływa na efektywność pracy. Pracownicy są po prostu bardziej skoncentrowani i mniej zmęczeni w drugiej części dnia.
Większość zamawianych przez nas dań to domowe, zdrowe i sycące potrawy. Mamy w ofercie klasyczne obiady z dodatkiem mięsa, warzywami, surówkami czyli coś, co rzeczywiście daje energię. Jasne, czasem ktoś zamówi pizzę czy burgera, ale takie fast foody to raczej wyjątki niż reguła.
Bardzo dużą popularnością cieszą się zupy i to nie tylko dlatego, że są smaczne. Pracownicy mogą je otrzymać bezpłatnie, co stanowi dla nich realne wsparcie. Co ciekawe, z raportów wynika, że wiele osób wybiera właśnie zupę której koszt całkowicie mieści się w ramach dofinansowania.
Ten system sprawdza się świetnie zwłaszcza wśród osób, które jedzą główny posiłek wcześniej, około godziny 11:00. Dla nich to idealne rozwiązanie dostają ciepły, konkretny posiłek w najlepszym dla siebie momencie. Oczywiście są też tacy, dla których tak wczesny obiad to trochę za dużo, ja sama czasem wolę coś lżejszego. I na szczęście mamy taką możliwość, bo w ofercie są też sałatki czy inne lekkie dania, więc każdy może dobrać coś do swoich potrzeb.
Dostęp do dofinansowanych posiłków to naprawdę wartościowe rozwiązanie. Ludzie nie muszą codziennie zastanawiać się, co przygotować, nie tracą czasu rano na pakowanie lunchboxa. Wystarczy, że zalogują się do systemu, wybiorą coś z menu i gotowe. Oszczędność czasu, mniej stresu, a przy okazji zdrowiej i wygodniej. To działa na korzyść zarówno pracownika, jak i całej organizacji.
MW, firma Plum:
Z mojego punktu widzenia osoby zatrudniane na stanowiskach produkcyjnych raczej nie podejmują decyzji o pracy w oparciu wyłącznie o benefity, takie jak dofinansowane posiłki. W ich przypadku kluczowe są inne kwestie, takie stabilność zatrudnienia, godziny pracy czy wysokość wynagrodzenia.
To nie zmienia jednak faktu, że mamy kilka istotnych atutów, które sprawiają, że nasza oferta jako pracodawcy jest bardziej atrakcyjna, zwłaszcza lokalnie. Przede wszystkim pracujemy w systemie dwuzmianowym, bez trzeciej zmiany, co dla wielu osób jest naprawdę dużą zaletą. Poza tym ogromny nacisk kładziemy na kulturę organizacyjną. Dbamy o to, żeby atmosfera w pracy była dobra, oparta na wzajemnym szacunku i otwartej komunikacji. To nie są tylko hasła, regularnie pracujemy nad tym, aby te wartości były faktycznie odczuwalne na co dzień. I to przekłada się na pozytywne opinie wśród pracowników.
Choć nie sądzę, żeby benefity były decydujące przy podejmowaniu decyzji o zatrudnieniu, to na pewno są czymś, co może „przechylić szalę” na naszą korzyść – szczególnie jeśli kandydat waha się między dwiema podobnymi ofertami.
Trudno jednoznacznie powiedzieć, czy SmartLunch daje nam przewagę konkurencyjną w pełnym znaczeniu tego słowa, ale z pewnością jest jednym z elementów, który może pomóc kandydatów do nas przekonać – zwłaszcza gdy w grę wchodzą niuanse, a różnice w płacach są minimalne.
MW, firma Plum:
Zdecydowanie tak. Staramy się nie tylko zapewnić pracownikom dostęp do posiłków, ale również stworzyć odpowiednie warunki do tego, aby mogli je spożywać w komfortowej, przyjaznej przestrzeni. W naszej firmie przygotowaliśmy specjalne miejsca przeznaczone do jedzenia zarówno wewnątrz budynku, jak i na zewnątrz.
Zaletą naszej lokalizacji, poza miastem, jest dostęp do dużych terenów zielonych. Wykorzystujemy ten potencjał, stawiając na świeżym powietrzu stoły piknikowe. Pracownicy chętnie z nich korzystają, tak jak dzisiaj, część zespołu wybrała właśnie lunch na zewnątrz, pod drzewami, zamiast w stołówce.
Takie chwile są dla zespołu czymś więcej niż tylko przerwą na posiłek. To moment oderwania się od obowiązków, ale także szansa na rozmowę, poznanie się lepiej i budowanie relacji. Widzimy, że wspólne jedzenie realnie wspiera integrację i wpływa pozytywnie na atmosferę pracy – a to z kolei przekłada się na dobrostan pracowników, który jest dla nas ważny.
Dofinansowanie posiłków i opieka medyczna to tylko niewielka część całego pakietu benefitów, które oferujemy naszym pracownikom. Zdajemy sobie sprawę, że lokalizacja naszej firmy – poza miastem – może być wyzwaniem logistycznym, dlatego uruchomiliśmy własny transport pracowniczy. Dwie linie „plumbusa” dowożą pracowników z okolic ich miejsca zamieszkania bezpośrednio do zakładu.
Oferujemy również:
Od niedawna wdrażamy również platformę Multilife, która umożliwia pracownikom dostęp do konsultacji z psychologami, dietetykami i specjalistami od wellbeingu. To nowoczesne rozwiązanie odpowiadające na potrzeby zdrowia psychicznego i równowagi życiowej.
Z naszej rozmowy wynika jasno, że firma Plum nie tylko inwestuje w szeroki katalog benefitów, ale również robi to w sposób przemyślany i ukierunkowany na realne potrzeby pracowników. W tym kontekście posiłki w pracy jawią się jako benefit wyjątkowy – bo pracownik korzysta z niego bezpośrednio w czasie pracy, a efekty – w postaci lepszej energii, koncentracji i komfortu – widoczne są natychmiast.
Dziękuję za rozmowę.